» Blog » Konwent na starcie
02-08-2008 14:49

Konwent na starcie

W działach: Konwenty, RPG | Odsłony: 1

Konwent na starcie
Historia mojego pierwszego konwentu jest też opowieścią o wielkiej przyjaźni. W dniu, kiedy przekroczyłem próg Domu Kultury "Lutnia" w towarzystwie Basi Lach, nie sądziłem, że jeszcze kilka lat i sami będziemy wspólnie organizować punkty programu na konwentach, od prelekcji, poprzez konkursy, na LARPach kończąc.

Sam fakt, że się udałem na pierwszy konwent również ma swoje istotne tło. Byłem już w VII klasie podstawówki i regularnie czytałem "Magię i Miecz". Pewnego razu zobaczyłem, że koleżanka z klasy, niejaka Basia, również ją czyta. Co więcej, był to numer październikowy, do którego dodawano kartę do Doomtrooper'a, którego posiadałem, bo o graniu raczej mówić nie należy. Zagadnąłem więc Basię o pismo z bardzo interesownym zamiarem wybadania, czy nie oddałaby mi swojej karty promocyjnej (oddała). Było to odważne z mojej strony, gdyż do tej pory, przez wiele lat nasze relacje można określić typową rozmową: "Cześć, Basiu!" — "Spadaj." W tym magicznym momencie okazało się, ze mamy jakieś wspólne zainteresowania, nastąpiło więc zawieszenie broni.

Kolejnym przełomowym momentem był konwent Starcie z Fantastyką (8. marca 1997 r.), o którym dowiedziałem się przypadkiem — ogłoszenie było wywieszone w liceum, gdzie chodziłem na kurs angielskiego. Ponieważ jestem istotą bardzo społeczną i nie lubię chodzić na konwenty, na basen ani oglądać filmów w pojedynkę, potrzebowałem kogoś, żeby wybrał się ze mną na drugi koniec Łodzi. Padło, rzecz jasna, na Basię. Kolejny cud, że udało nam się przełamać barierę przed pójściem do dziwnego domu kultury, wśród podejrzanych, brodatych licealistów.

O ile pamiętam, to program nie był szczególnie bogaty, co jednak pasowało do moich poziomów zaangażowania i onieśmielenia. Najpierw odbył się pokaz walk rycerskich (pamiętam krew), potem rozgrywki bitewniaka (oddziały krasnoludów przeciwko oddziałom Czegośtam. Były takie fajne, duże smoki). Zorganizowano też konkurs wiedzy o "Władcy Pierścieni", który Basia — jako najmłodsza spośród uczestników, a do tego dziewczyna — w sposób bezlitosny wygrała.

Później poszliśmy coś zjeść do pobliskiego supermarketu (pamiętam bułki i serek waniliowy), po drodze zaś dowiedziałem się, że jest ktoś taki jak Sapowski, że pisze o Wiedźminie, który uczył się swej sztuki w Kaer Morhen. Wróciliśmy na konwent, ponieważ bardzo nalegałem, żebyśmy w coś zagrali. Postanowiliśmy więc znaleźć MG i przekonać go, żeby nam poprowadził. Faktycznie, w sali, gdzie odbywały się sesje, przy jednym ze stolików siedziało dwóch chłopaków. Stwierdziliśmy, że pewnie nie chce im się grac 1:1, więc postanowiliśmy uszczęśliwić ich naszą obecnością i wsparciem fabularnym.

Katastrofa, do jakiej następnie doszło zasługuje na osobną opowieść. Niemniej wspólne wybranie się na konwent było początkiem trwającej do dziś przyjaźni z Basią. Co więcej, po latach zaczęliśmy spotykać uczestników tamtego spotkania, np. Basia spotkała chłopaka, z którym wygrała w konkursie tolkienowskim, a ja poznałem przez listę mailingową Pawła 'Amdira' Kumorka, któremu bardzo dziękuję za zeskanowanie i podesłanie ulotki z konwentu.

Komentarze


beacon
   
Ocena:
0
Mój pierwszy konwent - Falkon 2002. Kumpel, Misiek, zobaczył plakat w autobusie i jakoś mnie (wybitnie wówczas nieśmiałą jednostkę) wyciągnął na ze dwie prelekcje o Harrym Potterze i cośtam jeszcze ;D
02-08-2008 15:55
kaduceusz
   
Ocena:
0
O, becks, to był też i mój pierwszy kon :-) Bardzo fajny wpis, Julku.
02-08-2008 16:03
neishin
    Dajesz, Julek, dajesz
Ocena:
+1
Twój blog zaczynam odwiedząć z rosnącą częstotliwością (jak na 3 wpisy:P). Keep it up!
02-08-2008 19:54
644

Użytkownik niezarejestrowany
    Heh,
Ocena:
0
Pierwszy konwent to byla Szedarka, chyba nr 3 albo 4 (musialbym po szkolach sprawdzac, ale byla dosc znana, bo MiM opisal akcje zbierania gniazdek :) ) Dawne to byly czasy, jakies 14-15 lat temu.
02-08-2008 20:17
Mayhnavea
   
Ocena:
0
@ kadu, neishin
Dziękować :]
Poza tym to piąty wpis, Szymonie :P

Niestety, po opisanym konwencie miałem przerwę na wiele lat. Kolejny, na którym się pojawiłem (sam tym razem) to pierwszy ConQuest. I to dzięki zaproszeniu Magdy i repka.

Niestety, Łódź przez długi czas stanowiła białą plamę na eRPeGowej mapie polski. Oprócz braku konwentów najbardziej doskwierał brak sklepu, w którym by sprzedawano zagraniczne podręczniki. Recenzje w MiMie zagranicznych podręczników brzmiały jak bajki o żelaznym wilku i tylko wzmagały frustrację: "no dobra, ale jak to kupić???".
02-08-2008 20:47
Amdir
   
Ocena:
0
W sumie to też był mój pierwszy kon. :-)
Ja też pamiętam te krew, szczególnie że była moja (rozwaliłem wtedy knykcie o kolczugę kumpla) ;p
Jeśli ta koszmarna przygoda o której mówisz to były StarWarsy to rzeczywiście było to niezapomniane przeżycie w którym miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć.
O ile pamiętam to była tam jeszcze ekipa grająca w WFRP wiec to może o tej drugiej przygodzie mówisz. Tak czy inaczej wspominam tego kona z łezką w oku.

Pozdro

PS. A za ulotkę nie masz co dziękować, w ogóle to cud że sie zachowała (przez te wszystkie lata wsiała sobie grzecznie na ścianie).
02-08-2008 20:57
Mayhnavea
   
Ocena:
0
Ha! Pamiętam zakrwawiona rękę :) Poszło na ostro.

Grałem wtedy w Warhammera, więc byłem obok :) Też wspominam te czasy z rozrzewnieniem, z jednej strony to były miłe początki, z drugiej okres niewyobrażalnych głupot :D
02-08-2008 22:23
Zuhar
   
Ocena:
0
Mój pierwszy konwent to był, kŧóryś z Wzorkonów (zdaje się 1993 rok). W XXI LO. A na ten, o którym piszesz nie dotarłem - pomyliłem ulicę Łanową z Łąkową...
02-08-2008 23:16
soffi
   
Ocena:
0
Jeszcze chwile i dojdziesz do naszych pierwszych sesji, a wtedy będziesz mi musiał dawać notki do cenzury :P
03-08-2008 22:48
Mayhnavea
   
Ocena:
+1
Zosia! Jesteś genialna! A ja już zapomniałem o Twoich genialnych tekstach! :D Teraz będę musiał je wszystkie pozbierać i zrobić osobny wpis :] Mrehehe!
03-08-2008 23:40
soffi
   
Ocena:
+1
Jeśli to zrobisz to już nigdy nie licz na obiad w moim domu, nie przekroczysz jego progu.
Nie po to przez lata buduje swoja opinie inteligentnej osoby żebyś ją zniszczył jednym wpisem :P
04-08-2008 08:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.